poniedziałek, 19 listopada 2012


Noc 17/18-11-12.
Od ponad tygodnia utrzymywała się  gęsta mgła. Brak warunków do jakichkolwiek obserwacji. Tego sobotniego wieczoru  mgła była wyjątkowo gęsta i pomimo że tej nocy wypadało maksimum roju Leonidów, nie planowałem rozstawiania sprzętu. Ok 24tej położyłem sie spać. Nie mogłem jednak zasnąć. Oglądałem coś w tv. O 1:30 wyłączyłem telewizor i poszedłem jeszcze do kuchni po łyk wody. Szybkie spojrzenie w okno i nagły szok! Na niebie, jak brylant lśnił Jowisz w towarzystwie Hiad i Plejad a nieco na południe pięknie prezentował się Orion. Bitwa myśli, wracać do ciepłego łóżka czy wyciągać z szafy cieple ubranie i wyjść na mróz -5stC ? Wygrała opcja nr2 :-).  

W 10 min byłem przy teleskopie. Postanowiłem po fotografować Oriona w szerokim polu, może załapie się jakiś Leonid? W sumie wykonałem ok. 30, 2 minutowych zdjęć ( Canon 20D), które po statkowaniu dały taki oto rezultat.

Drugim aparatem (cyfrówka Canon A580) wykonałem ok. 70 zdjęć . W kadrze znalazł się Jowisz w towarzystwie Hiad i Plejad .


Na koniec postanowiłem jeszcze po avikować  Jowisza. Niestety okazało się ze seeing (stabilność atmosfery) jest kiepski więc i zdjęcia nie będą zbyt dobre. Mimo to, króla planet tez uwieczniłem.

Ponoć to była noc z maksimum Leonidów, ja niestety widziałem tylko jednego Leonida i jednego Tauryda. Nazwy roju meteorów bierzemy od gwiazdozbioru z którego wydają się wylatywać kosmiczne okruchy. Tak więc Leonidy wypadają z gwiazdozbioru Lwa(łac. Leo) a Taurydy z Byka (łac. Tauri). Pomimo, że trochę zmarzłem tej nocy, nocka była super. Mariusz Rudziński

1 komentarz:

  1. Opis to normalnie powieść super się czyta Twoje opisy. Orion niesamowity

    OdpowiedzUsuń