niedziela, 9 lutego 2014

Mgławica Plomień i Koński Łeb 04-02-2014


Noc, a właściwie późny wieczór 04-02-2014.
Niebo wreszcie bezchmurne… co prawda tuż po rozstawieniu sprzętu nadciągnęła gęsta mgła, ale tak szybko jak się pojawiła tak samo szybko przesunęła się gdzieś na północny zachód. Mogłem rozpocząć fotografowanie wybranego obszaru nieba.
Tym razem postanowiłem sfotografować mgławice Płomień i Koński Łeb, w podobnym kadrze co ostatnio, lecz chciałem poświecić im nieco więcej czasu.
Tym razem wykonałem 60 zdjęć po 120 s każde. Sprzęt użyty do tej sesji to Canon 350D mod z obiektywem Tamron 300mm, posadzony na montażu EQ3-2.
Jako że montaż ten prowadzony jest tylko w jednej osi, bez guidingu, nie mogłem zastosować dłuższych czasów nie powodując rozjeżdżania się gwiazdek.
Dlatego też fotki odbiegają jakością od tych które można oglądać w Internecie ale jak zwykle najważniejsze jest to, że wykonałem je samodzielnie i to daje dużą satysfakcję.

W centrum kadru jasna gwiazda to oczywiście Alnitak z gwiazdozbioru Oriona, na lewo od niej mgławica Płomień a poniżej ciągnący się w dół obłok gazów i pyłów z mgławicą Koński Łeb w jego centrum.



Tutaj ten sam kompleks mgławic obrócony o 90st tak, aby Łeb Konia znajdował się w pozycji bardziej dla konia naturalnej ;)


Tutaj jeszcze sam Koński Łeb


Dzień wcześniej nagrałem też kilka avików z Jowiszem, niestety seeing był kiepski, planeta rozmywała się w okularze. Trafienie na stabilna atmosferę jest dość trudne i dni w ciągu roku, z dobrym seeingiem można policzyć na palcach jednej reki. Mimo wszystko na powierzchni planety widać charakterystyczne pasy chmur równikowych i nawet Wielką Czerwoną Plamę, wrzucam więc jedno ze zdjęć jakie udało mi się wykonać

Na koniec sesji z mgławicami gdy miałem już zwijać sprzęt, zobaczyłem jak nisko nad horyzontem, Księżyc chyli się ku zachodowi. Postanowiłem wykonać jeszcze serię zdjęć i złożyć z nich krótką animację ukazującą jak rogalik idzie spać. Filmik można obejrzeć na moim kanale MRudy1212 na YouTube.

Jedna klatka filmu


Sesja dość przyjemna, lekki wiatr osuszający obiektyw, temperatura oscylowała wokół 3 stC więc można było
poświęcić ten wieczór i wraz z Koniem ogrzać się przy Płomieniu.




                                                                 Mariusz Rudziński