Tego samego wieczoru gdy fotografowałem Marsa i Wenus, poświęciłem
też sporo czasu Jowiszowi i jego księżycom. A działo się oj działo! .
Jak tylko Jowisz
wyszedł zza lasu na wysokość ok. 14*, przystąpiłem do ataku. Na początek, całkiem przypadkowo,
udało mi się sfotografować tuż obok Jowisza, przelot
trzech lecących w szyku, satelitów szpiegowskich NOSS., służących do szpiegowania
okrętów na oceanie.
Tutaj nieco więcej informacji NOSS
Widać na nim WCP (Wielką Czerwoną Plamę) na
samym brzegu lewej strony tarczy
planety.
O godz 19:26 zaczęły dziać się ciekawe rzeczy.Nastąpiło bowiem częściowe zakrycie Io przez
Europę.
Pomimo że zdjęcia wykonywałem aparatem cyfrowym w projekcji okularowej
udało mi się zarejestrować bardzo bliskie spotkanie tych dwóch jowiszowych księżyców.
Na zdjęciu widzimy oba księżyce bardzo blisko siebie a w oddaleniu przygląda się temu największy, Ganimedes...
Następnie, po krótkiej przerwie na gorącą herbatę wróciłem
do teleskopu i ponownie zarejestrowałem kilka avików Jowisza z których otrzymałem
takie oto zdjęcia...
widać na nich że WCP przesunęła się już na prawą stronę
tarczy planety.
Potem wędrowała coraz bliżej brzegu żeby w końcu zniknąć po drugiej stronie tarczy...
Na koniec ok. godz 22:26 Io znów rozrabiał! Tym razem to on był
górą i częściowo zakrył największego z jowiszowych księżyców, Ganimedesa…
Oto kilka zdjęć z tego manewru :)
Io zbliża się do Ganimedesa
Blisko, coraz bliżej...
...
W końcu złączeni w jedno...
Choć trochę zmarzłem a teleskop oszroniał,to był bardzo miły
i owocny wieczór obserwacyjny.
Zbliżenie Marsa i Wenus potem szaleństwo w układzie księżyców
Jowisza było super :):):)
Mariusz Rudziński
Fajny jest piąty Jowisz patrząc od góry . Jak zwykle Świetnie wszystko opisane. BRAWO Mariusz.
OdpowiedzUsuń