Każdy, kto w pewnym okresie swojego życia zafascynował się
nocnym niebem, postanawia zakupić jakiś instrument którym można by zobaczyć więcej niż tylko to, co widać gołym okiem. W ten sposób stajemy się
posiadaczami lornetki, następnie lunety lub teleskopu. Wszystko co obserwujemy
tymi instrumentami zachwyca nas swoim widokiem. Zdajemy sobie też sprawę, że
nie każdy człowiek może obserwować takie obrazy a niektórzy nawet nie wiedzą
jakie wspaniałe obiekty otaczają naszą Ziemię. Wtedy przychodzi myśl: jakby tak
zrobić zdjęcie? Można by podzielić się tym widokiem z bliskimi, przyjaciółmi,
pokazać co mnie tak ciągnie do teleskopu w środku nocy gdy „normalni” ludzie
smacznie śpią.
Większość osób rozpoczynających swoją przygodę z astrofotografią nie zdaje sobie sprawy, że to wcale nie takie proste przedsięwzięcie. Mogłoby się wydawać, że wystarczy przystawić aparat do okularu przez który spoglądamy w niebo i pstryknąć zdjęcie. Niestety sytuacja jest bardziej skomplikowana. Astroamatorzy, którzy od dłuższego czasu zajmują się swoim hobby posiadają aparaty tzw. lustrzanki lub specjalnie przystosowane do astrofotografii kamery ccd. Niestety taki sprzęt to, dla wielu osób, dość duży wydatek przez co zakup poważnego sprzętu staje się nieosiągalny.
Większość osób rozpoczynających swoją przygodę z astrofotografią nie zdaje sobie sprawy, że to wcale nie takie proste przedsięwzięcie. Mogłoby się wydawać, że wystarczy przystawić aparat do okularu przez który spoglądamy w niebo i pstryknąć zdjęcie. Niestety sytuacja jest bardziej skomplikowana. Astroamatorzy, którzy od dłuższego czasu zajmują się swoim hobby posiadają aparaty tzw. lustrzanki lub specjalnie przystosowane do astrofotografii kamery ccd. Niestety taki sprzęt to, dla wielu osób, dość duży wydatek przez co zakup poważnego sprzętu staje się nieosiągalny.
Nic straconego, na początek do pewnych celów wystarczy nam
zwykła cyfrówka. Osobiście posługuję się Canonem A580.
Jest to typowy aparat kompaktowy.
Ważne przy astrofotografii są czas naświetlania i czułość ISO. Canon A580
posiada możliwość zrobienia zdjęcia z czasem 15s. Jak na astrofoto jest to
niewiele, ale i to może wystarczyć do niektórych zdjęć. Czułość, ISO, w tym
kompakcie mieści się w zakresie od 80 do 1600. Im wyższa czułość tym więcej
światła rejestruje się na matrycy aparatu. Jeśli chcemy bawić się w taką
fotografię, nie ma sensu kupować aparatu z maksymalną czułością ISO 400 i np.
najdłuższym czasem naświetlania 6sek. Lub aparatu, który w pełni automatycznie
wybiera czas naświetlania i w ciemnościach strzela nam lampą błyskową. Tak zdjęcia
gwiazd nie zrobimy. Najprostszym
sposobem zrobienia zdjęcia jest postawienie aparatu na statywie i
wykonanie jednego długoczasowego zdjęcia (15sek przy iso 1600), np. jakiegoś
gwiazdozbioru. Niestety na takim zdjęciu uwydatni nam się szum czyli niejednorodność
ciemnych obszarów zdjęcia. Na przykładzie tej fotki widać ze niebo nie jest czarne tylko upstrzone
różnokolorowymi plamkami, a gwiazd jest nie za wiele.
Aby uzyskać lepszy efekt
musimy zrobić kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt takich samych zdjęć z tego
samego punktu i tego samego obszaru nieba. Następnie wszystkie zdjęcia
umieszczamy w specjalnym programie np. Deep Space Stacker ( jak to zrobić
możemy przeczytać TUTAJ )
i stackujemy. Stackowanie polega na nakładaniu poszczególnych zdjęć na siebie,
przez co pojawia nam się więcej gwiazd a te które były już widoczne na
pojedynczym zdjęciu uwydatniają się jeszcze bardziej. Ciemne tło również
nakłada się na siebie przez co staje się bardziej jednorodne i gładkie. Stackowanie
to długi temat na który należałoby poświęcić całą rozprawę.
W ten sposób możemy uzyskać, może niezbyt spektakularne ale jednak nasze własne pierwsze astro zdjęcia
W ten sposób możemy uzyskać, może niezbyt spektakularne ale jednak nasze własne pierwsze astro zdjęcia
Tutaj mamy przykłady zdjęć wykonanych cyfrówką i stackowanych w DSSsie
Jowisz w Byku
Droga Mleczna
Cassiopeia i M31 nad domem
Orion
Byk i Plejady
Jeśli posiadamy teleskop sytuacja pozwala nam na fotografowanie
takich obiektów jak Księżyc, Słońce i planety naszego układu słonecznego. Aby
sfotografować Księżyc w całej okazałości nie wystarczy przystawić aparat do
okularu. Obraz będzie niewyraźny, poruszony i kiepsko skadrowany.
Musimy zaopatrzyć się w prosty lecz niezbędny adapter
służący do przymocowania aparatu i skierowania jego obiektywu w kierunku okularu teleskopu.
Gdy już mamy tak zamocowana cyfrówkę, możemy zacząć robić zdjęcia. Dopasowujemy zoom aparatu tak aby cały Księżyc mieścił nam się na wyświetlaczu aparatu. Jeśli widzimy tylko część obiektu może to oznaczać, że zastosowaliśmy okular o zbyt małej ogniskowej. Ja używam do tego okularu 24mm. Teraz postępujemy podobnie jak w przypadku gwiazdozbiorów lecz w związku z tym, że Księżyc jest bardzo jasnym obiektem czasy naświetlania muszą być dużo krótsze a ISO może być niższe. Osobiście stosuje ISO w zakresie od 80 do 200. Czas ok. 1/200s ale to trzeba ustalić metodą prób. Teraz robimy kilkanaście zdjęć które możemy po stackować, lecz już w innym programie służącym do składania zdjęć Księżyca i planet. W moim przypadku jest to program Registax. Program, składa zdjęcia w jedno bardziej wyraźne zdjęcie z wieloma nowymi szczegółami na powierzchni Księżyca. Tutaj mamy kilka zdjeć wykonanych właśnie ta metodą
Musimy zaopatrzyć się w prosty lecz niezbędny adapter
służący do przymocowania aparatu i skierowania jego obiektywu w kierunku okularu teleskopu.
Gdy już mamy tak zamocowana cyfrówkę, możemy zacząć robić zdjęcia. Dopasowujemy zoom aparatu tak aby cały Księżyc mieścił nam się na wyświetlaczu aparatu. Jeśli widzimy tylko część obiektu może to oznaczać, że zastosowaliśmy okular o zbyt małej ogniskowej. Ja używam do tego okularu 24mm. Teraz postępujemy podobnie jak w przypadku gwiazdozbiorów lecz w związku z tym, że Księżyc jest bardzo jasnym obiektem czasy naświetlania muszą być dużo krótsze a ISO może być niższe. Osobiście stosuje ISO w zakresie od 80 do 200. Czas ok. 1/200s ale to trzeba ustalić metodą prób. Teraz robimy kilkanaście zdjęć które możemy po stackować, lecz już w innym programie służącym do składania zdjęć Księżyca i planet. W moim przypadku jest to program Registax. Program, składa zdjęcia w jedno bardziej wyraźne zdjęcie z wieloma nowymi szczegółami na powierzchni Księżyca. Tutaj mamy kilka zdjeć wykonanych właśnie ta metodą
Pierwsza kwadra 21-05-2010
Dwa dni po pierwszej kwadrze 24-04-2010
Pełnia 10-11-2011
Jeszcze inaczej wygląda sprawa gdy chcemy zrobić zdjęcie np.
jakiegoś jednego krateru przy dużym powiększeniu, lub planety naszego układu
słonecznego . Wtedy stosujemy okular o krótkiej ogniskowej np. 8mm. W aparacie
podciągam zoom np. 4x i mamy cały krater na wyświetlaczu aparatu.
Zrobienie jednego zdjęcia znów nam nie wiele daje i to jest moment kiedy musimy zmienić metodę robienia zdjęcia. Zarówno do fotografowania kraterów na Księżycu jak i planet naszego układu musimy poznać termin ze slangu astro amatorów, „avikowanie”. Avikowanie czyli nagrywanie krótkiego filmu, obiektu który chcemy sfotografować.
Opiszę to pokrótce na przykładzie Jowisza. Ustawiając cyfrówkę tak aby Jowisz znalazł się na jej wyświetlaczu włączamy nagrywanie filmu avi. Film taki powinien być nagrywany ok. 2 do 4 min. Tak przygotowany film umieszczamy w programie Registax który rozbija nam go na poszczególne klatki. W ten sposób uzyskujemy np. 3000 zdjęć Jowisza. Każde z nich jest nie wyraźne z niewielką ilością szczegółów.
Ale gdy program poskłada nam te wszystkie fotki w jedno zdjęcie, uzyskamy zadowalający obraz planety.
Tutaj mamy pięknie zilustrowane jak zmienia się obraz planety w poszczególnych etapach obróbki.Zdjęcie pierwsze od lewej pokazuje jak wygląda Jowisz na pojedyńczej klatce z filmu. Środkowe, to Jowisz złożony z 3000 takich klatek. Trzeci, to obraz obrobiony w programie graficznym, tak aby zniwelować dominujący zielony kolor i uzyskać bardziej realistyczny obraz planety.
Kilka innych planet naszego układu słonecznego sfotgrafowane cyfrówką i obrobione w Registaxsie
Zrobienie jednego zdjęcia znów nam nie wiele daje i to jest moment kiedy musimy zmienić metodę robienia zdjęcia. Zarówno do fotografowania kraterów na Księżycu jak i planet naszego układu musimy poznać termin ze slangu astro amatorów, „avikowanie”. Avikowanie czyli nagrywanie krótkiego filmu, obiektu który chcemy sfotografować.
Opiszę to pokrótce na przykładzie Jowisza. Ustawiając cyfrówkę tak aby Jowisz znalazł się na jej wyświetlaczu włączamy nagrywanie filmu avi. Film taki powinien być nagrywany ok. 2 do 4 min. Tak przygotowany film umieszczamy w programie Registax który rozbija nam go na poszczególne klatki. W ten sposób uzyskujemy np. 3000 zdjęć Jowisza. Każde z nich jest nie wyraźne z niewielką ilością szczegółów.
Ale gdy program poskłada nam te wszystkie fotki w jedno zdjęcie, uzyskamy zadowalający obraz planety.
Tutaj mamy pięknie zilustrowane jak zmienia się obraz planety w poszczególnych etapach obróbki.Zdjęcie pierwsze od lewej pokazuje jak wygląda Jowisz na pojedyńczej klatce z filmu. Środkowe, to Jowisz złożony z 3000 takich klatek. Trzeci, to obraz obrobiony w programie graficznym, tak aby zniwelować dominujący zielony kolor i uzyskać bardziej realistyczny obraz planety.
Kilka innych planet naszego układu słonecznego sfotgrafowane cyfrówką i obrobione w Registaxsie
Merkury 04-03-2012
Wenus 22-04-2012
Wenus 09-09-2012
Wenus 14-11-2010
Mars 05-03-2012
Jowisz
Jowisz
Saturn 17-05-2012
Planeta Uran
Tak więc, jak widzimy, aby zapoczątkować swoją przygode z fotgrafowaniem otaczającego nas kosmosu, możemy posłużyc się apratem dostępnym dla każdego.
Na koniec jeszcze bonus;) przelot ISS na tle tarczy Słońca
I Księżyca
Zachęcam zatem do eksperymentowania, bo przynosi to wielką satysfakcję a po czasie można nazbierać pieniążków na lepszy sprzęt i zająć się astrofotografią
na poważnie.
Mariusz Rudziński
Dobrze przygotowana publikacja Mariusz. Napewno każdy początkujący ,czytając tą instukcje wykorzysta Twoją wiedzę i doświadczenie.
OdpowiedzUsuńPanie Mariuszu????
OdpowiedzUsuńNo taaakkkk... według mnie to przysłowiowy "pic na wodę, fotomontaż" !!!! Jak można chwalić się "robieniem" zdjęć,filmów gdzie się nakłada klatki i jeszcze "obrabia" najogólniej ujmując??? Można wtedy dokleić sobie różne opowieści? Fiu, fiu?! To jak z ziemskimi "gwiazdami" - tu się biust podniesie, tam się brzucha odejmie, na twarzy się wygładzi i będzie GWIAZDA! Promocja programów graficznych według mnie niewiele ma wspólnego z astrofotografią! Doceniam, Pana chęć pomocy, tylko że... chyba nie na tym zabawa polega. Według mnie lepsze są szczere zdjęcia - nawet jeśli nie są doskonałe, to już na pewno nie "obrobione" Bo tak na prawdę nie wiadomo na co się patrzy, czy jeszcze na faktyczny obraz, czy już na możliwości programu komputerowego..?
Przesyłam pozdrowienia,
Magdalena Wątła
Ja robię zdjęcia bez nakładania i zawsze wychodzą genjalne jedna klatka i wystarczy ustawienia iso przysłona i cała reszta bez żadnych Photoshopa pieprzonego większość photography ich używa a potem nazywają swoje strony kowalski kowalski photography haaaa
UsuńA więc nie masz pojęcia o astrofotografii 😆...
UsuńPani Magdo. Aby zrozumieć aspekt techniczny astrofotografii trzeba sie w nią zagłębic. Mnie tez, tak jak i Pani, wydawało sie na początku przygody z astronomią ze wystarczy przyłozyć aparat do okularu teleskopu i zrobic zdjęcie. Niestety tak nie jest. Aby ukazac piękno kosmosu, pokazać ferię barw mgławic czy kolory galaktyk musimy dokonywac wielu zabiegów aby to wszystko wydobyć. Zarówno amatorzy tacy jak ja, jak równiez zawodowcy opracowujący zdjecia z teleskopu Hublea dokonują tego w ten sam sposób. Niema innej drogi aby pokazać kosmos takim jaki jest w rzeczywistosci. Niema co się obrażać, a tym bardziej czuc sie oszukanym. Dlaczego, w ciemnosci robimy zdjecia z lampą błyskową? Przeciesz wtedy oszukujemy odbiorce bo wcale takiego obrazu aparat nie widzi.Aby ukazać to co kryje sie pod kurtyną ciemności, uzywamy flesza. Astrofotografia to specyficzny rodzaj fotografii i nie mozna do tego podchodzić tak jak do zwykłej fotografii. Nigdy zaden astrofotograf nie pozwoli sobie na to aby do swojego zdjecia dodawać elementy obrazu których w rzeczywistości niema ale wyciąganie tego co naprawdę moznaby zobaczyć będąc wystarczajaco blisko np kolorowej mgławicy emisyjnej jest w astrofoto normalną sprawa. Taka jest technika wykonywania tych zdjeć :) Proszę częsciej zaglądac na mojego bloga a napewno zmieni Pani zdanie na temat techniki astrofotografii. Dziękuję za Pani wpis i zapraszam do częstrzych odwiedzin. Pozdrawiam Mariusz Rudziński :)
OdpowiedzUsuńOk,Panie Mariuszu :) Dziękuję za odpowiedź! :) Nie chciałam nikogo urazić, tylko i tak jak widać, mamy różne poglądy na ten temat. Nie sprzeczam się co do techniki wykonywania zdjęć (to szeroki temat), tylko co do ich "obrabiania",ponieważ uważam,, że każda ingerencja programem - nie jest już zdjęciem, tylko obróbką, składakiem, foto-plakatem. Sama nazwa czynności "zrobić zdjęcie" nie ma w sobie zrobić i obrobić :) Jeśli zdjęcie jest obrobione, to jest to już forma ingerencji, przeróbki zdjęcia. A co do dodawania elementów do zdjęć, to proszę mi wierzyć, na ile już takich "pseudo - astro - fotek" można się natknąć... To właśnie efekt jak się dobiorą do obróbek osoby ze zbyt wybujałą wyobraźnią ;)Po prostu jestem temu przeciwna. Trudno :)
UsuńPs. Mnie się nigdy nie wydawało, że aby zrobić zdjęcie należy po prostu przyłożyć aparat do okularu i pstryknąć :)))
Pozdrawiam Pana serdecznie i pogodnego nieba!
Magda
Pani Magdo, obawiam się, że nie ma Pani zbyt wiele pojęcia o fotografii. Już sam aparat "obrabia" zdjęcie np. poprzez nadanie mu odpowiedniego balansu bieli. Żaden, powtarzam, żaden element rzeczywistości zarejestrowany przez jakiekolwiek urządzenie nie tworzy jego idealnego obrazu. Po to człowiek ma oko i możliwość korzystania z różnorakich programów/urządzeń by zarejestrowany obraz był najwierniejszy. A czy zabieg się udał, to właśnie nasze oczy oceniają najlepiej.
UsuńBardzo ciekawy wpis. Aż trudno uwierzyć, że te zdjęcia zostały zrobione cyfrówką. Szacunek i podziw z mojej strony :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Niezwykle ciekawy wpis, dzięki niemu wczoraj pierwszy raz spróbowałam się zmierzyć z astrofotografią i narobiłam sobie ochoty na więcej. Mam pytanie co do stackowania. Czy program bierze pod uwagę ruch Ziemi? Dopasowuje automatycznie zdjęcia do siebie, czy muszę robić to manualnie?
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych zdjęć, zwłaszcza Droga Mleczna robi ogromne wrażenie.
Joanna
Jak naciskać spust migawki Canona i nie ruszyć teleskopem? W koncu aparat jest na adapterze połączony z teleskopem . Ten aparat nie ma chyba wężyka ani pilota .
OdpowiedzUsuńPytam bo sam zamierzam coś takiego zrobić ...
Myślę, ze każda cyfrówka posiada funkcję opóźnionego zwolnienia migawki. Nawet telefony komórkowe mają :). Ustawiam opóźnienie na 10 sek. Naciskam spust migawki ręcznie, aparat odlicza 10 sek, "strzela" i po sprawie:)
UsuńCzęsto stosowany sposób, to połączenie aparatu z komputerem (oczywiście jeśli aparat posiada taką funkcję). Po zainstalowaniu odpowiedniego programu, można w nim skonfigurować ilość zdjęć oraz ich parametry (migawka, przysłona itp.). Są na rynku dostępne aplikacje do odpowiednich typów aparatów.
UsuńWitam! Ciekawy wpis. A wszyscy, którzy uważają, że nie powinno się obrabiać zdjęć obiektów na niebie, powinni zapoznać się z poniższym linkiem
OdpowiedzUsuńhttp://astromaniak.pl/viewtopic.php?f=3&t=19867
Nieee, no... :) Pretensje koleżanki Magdy to typowe w przypadku wielu dziedzin techniki ortodoksyjne podejście, spowodowane byciem na bakier z nauką i techniką. Takie fotograficzne audiofilstwo :)
OdpowiedzUsuńKoleżanka Magda nie pojmuje, że tu chodzi o obróbkę statystyczną przez zwykłe uśrednianie. Komputer służy tylko do automatycznego nałożenia obrazów które są przesunięte. Ręcznie też można, tylko po co? Natomiast same uśrednianie... cóż, sam proces naświetlenia czy to błony czy matrycy światłoczułej jest niczym innym jak uśrednianiem strumienia fotonów z określonych lokalizacji. Dłuższa ekspozycja = większe uśrednienie. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dokonać uśrednienia post factum, czyli z kilku ujęć. Jeśli w to miejsce zamontować aparat foto na statywie nadążnym, to wówczas można ten sam dokładnie efekt uzyskać otwierając migawkę RAZ, na kilka sekund czy kilka minut. I czym się to niby różni?
Wg koleżanki Magdy balans bieli też musi być oszustwem, jeszcze większym :)
inż. elektronik
Lepiej bym tego nie wyjaśnił:). Dziękuję:)
Usuńwitam!
OdpowiedzUsuńChciałbym troszkę odświeżyć temat astro-fotografi kompaktem, zanim zakupię coś z lustrem i konkretnym obiektywem chciałem zobaczyć efekty z kompaktu bo aż trudno uwieżyć że taie obrazy (Jowisza) mamy z kompaktu.. PS z jakim teleskopem wspólpracował aparat??? i na kocu klu mojegowpisu jak ustawić w aparacie na jakie wartości jak:
ekspozucje EV-+?
Balans bieli ???
ISO- tu akurat opisane jest w poście...
rozmiar pxl - czy zawsze.. max..? (w moim 12Mpx)
pomiar ekranu - w punkcie, na środku ekranu czy uśredniony,,,
czas ekspozycji... (u mnie max 9sek) czy zawsze max? poza fotografowaniem Księżyca??
rozumiem że ISO i czas ekspozycji ma "chyba" największy wpływ ale czy napewno..? co z pozostałymi parametrami...? bo chyba nie warto używać "gotowców" typu "noc" czy "fajerwerki"?
PS: tak dla wyluzowania... Miałem dziś spotkanie z gościem który głęboko wierzy w teorię płaskiej Ziemi... jego argumenty z jutuba powalały.. no cóż ;)))
Teleskop z jakim współpracował aparat to Tak 100RS. Na większość pytań odpowiedzi są zamieszczone w artykule :). Jeśli fotografujemy szeroki kadr, gwiazdozbiory , ustawiamy ISO 1600 czas najdłuższy jak sie da dopóki gwiazdy na zdjeciu nie zamienia się w kreski, wtedy wiadomo ze czas jest zbyt dlugi.wielkosc... tak im wiecej mega tym lepiej. ..jej stackujemy, im więcej zdjęć tym lepiej :).
OdpowiedzUsuń