Noc była bardzo mglista. Po rozstawieniu teleskopu i skierowaniu go w kierunku Jowisza okazało się że planeta faluje w okularze jak odbicie w wodzie. Praktycznie nie widać żadnych szczegółów. Jedynie majaczące dwa ciemne pasy chmur jowiszowych. Obserwacje rozpocząłem ok. 22:10. Według programu SkyMap od godz 21:08 miał rozpocząć się tranzyt WCP przez tarczę Jowisza. Niestety, przy takim seeingu zobaczenie plamy graniczyło z cudem. Na fotgrafii nr1 widać jakie warunki były ok godz 22giej.
Mimo
wszystko postanowiłem posiedzieć przy teleskopie i poczekać aż Jowisz wzniesie
się nieco wyżej to może i seeing się trochę poprawi. Oprócz WCP, na tarczy
Jowisza o godz 22:40 miał się również pojawić cień księżyca Io. Księżyc, zbliżał się nieubłaganie do swojej
macierzystej planet(zdj2) .
Po 30
minutach tak się stało, cień księżyca pojawił się na tarczy (zdj 3).
Seeing
zaczynał się nieco poprawiać choć do ideału było jeszcze daleko. Teraz zarówno
WCP jak i cień Io razem uczestniczyły w niezwykłym tańcu na powierzchni JowiszaJ (zdj 4).
Widoczność,to
poprawiała się znacząco to znów pogarszała do momentu gdy nie odróżniałem
szczegółów. Co jakiś czas nachodziła tez gęsta mgła która sprawiała, ze na
niebie widać było tylko gwiazdy ok. 2 mag i jaśniejsze. Jednak Jowisz ze swym
blaskiem powyżej -2mag, bez problemu przebijał się przez to mleko. Chłodno,
pomimo ze temperatura nie spadła poniżej zera, było zimno. Myślę, ze wilgoć
panująca dookoła sprawiała ze wydawało się zimniej niż by na to wskazywał
termometr. Woda spływała po teleskopie. Świetnym rozwiązaniem takiej sytuacji,
aby nie parowała soczewka główna w moim refraktorze był zakup grzałki (opaski
podgrzewającej soczewkę) owija się nią miejsce gdzie w tubie osadzona jest
soczewka i podłącza do prądu. (Zdj5)
Opaska
rozgrzewa się i nie pozwala wilgoci osadzać się na optyce. Kiedy WCP skryła się
już po drugiej stronie tarczy Jowisza na
placu pozostał tylko Io. Poczekałem, aż i on opuści Jupka i przestawiłem
teleskop w kierunku wschodzącego gwiazdozbioru Oriona. Pomimo mgły, w okularze
dało się dostrzec Wielką mgławice Oriona czyli M42. Nie było szans na zrobienie
jej zdjęć w ognisku teleskopu ale postanowiłem wykonać kilka fotek w szerszym
polu. Zamocowałem Canona 20D z obiektywem Tamron 125mm na korpusie tuby i udało
mi się zrobić osiem, 3min zdjęć . (Po postackowaniu w DSSsie na zdjęciu nr 6).
Ok. 2:30 mgła jak i nadchodzące wysokie cirrusy zmasakrowały
niebo i było po zabawieL
Mimo chłodu i walki z wizją, nockę zaliczam do udanych ( być może tak to
odczuwam bo od dawna nie było kawałka czystego nieba). Jowisz coraz bliżej
Ziemi a więc warto poświęcić na niego
kilka nocek o ile listopadowa pogoda na to pozwoli. Późną nocą wschodzi perła
zimowego nieba, Orion który od
najmłodszych moich lat zaglądał do okna mojego pokoju. To on był miedzy innymi
starterem do mojej fascynacji nocnym niebemJ.
Na koniec zapraszam do obejrzenia krótkiej animacji przedstawiającej ruch obrotowy Jowisza i
niecodzienny taniec WCP z księżycem Io : http://www.youtube.com/watch?v=-ugCU1uUw3k&feature=youtu.be Pozdrawiam i życzę udanych nocnych polowań.
Mariusz Rudziński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz